27 kwi 2015

GIMBUS?

Jak wiecie, albo i nie chodzę do gimnazjum, szczerze mówiąc bardzo się tego bałam, nie ze względu trudniejszego poziomu nauki czy czegoś w tym stylu, bałam się nowego otoczenia. W szóstej klasie było nas 26, była to klasa B, nie miała żadnych 'specjalizacji', ludzie tam byli można by powiedzieć mili... ale tylko dla rówieśników. Taaak... nauczyciele często wychodzili z płaczem z klasy, wychowawczyni nas nienawidziła, wielokrotnie był wzywany dyrektor, 3/4 klasy chodziło do szkolnego psychologa. Każdy miał tam swoją rolę, było kilka fejmów, dresów, kujonów, lizusów i... ja. Nigdy nie wiedziałam do jakiej grupy się zaliczam, byłam osobą cichą, spokojną, pogodną, przyjazną i w miarę dobrze się uczącą, w klasie... nie mogę powiedzieć, że każdy mnie lubił bo... byłam raczej niezauważana, niebrana do odpowiedzi, nie zagadywana na przerwach, nie zapraszana na wspólne wypady. Tak naprawdę trzymałam się tylko z 3 osobami, tylko z nimi gadałam. Nikt nie był nastawiony do mnie negatywnie, przynajmniej nie z tego co wiem :).


Taaak... jeden rok szkolny się skończył i zaczął następny. Ale co dalej? Mama namówiła mnie abym zapisała się do klasy A - integracyjnej, tak też zrobiłam. Na początku roku czułam się zupełnie zagubiona, chciało mi się płakać i zmienić klasę, każdy wydawał się dziwny i... sama nie wiem jaki. W tej klasie też łatwo zauważyć mogłam podział, nie na grupy ale... tak, każdy miał tu swojego przyjaciela, każdy miał z kim gadać i siedzieć. Z mojej poprzedniej klasy były 2 osoby, a na 21 osób to dość mało. Inni z klasy znają się od zerówki, czyli od 7 lat, trudno było mi z kimkolwiek nawiązać jakiś kontakt, bo od razu przychodził jego 'kumpel' i szli gdzieś razem. Moje przyjaciółki poszły do innej szkoły, także kontakt był utrudniony, każda przerwa była dla mnie istnym koszmarem, a widok chodzących po szkole setek 'psiapsiółek' jeszcze bardziej mnie dobijał.


 Ale... pomyślałam ,,Kurczę coś jest nie tak, muszę to jakoś zmienić" i zmieniłam, przestałam bać odpowiadać głośno na lekcjach, zaczęłam zagadywać ludzi, być bardziej otwarta i śmiała, zaczęłam też bardziej dbać o urodę i zmieniłam styl ubioru. I pomogło, może nadal nie mam tu przyjaciół, ale mam koleżanki, mam z kim pogadać, pośmiać się, wyjść gdzieś razem, popisać do kogoś. Nie wiem czy zmieniłam się na dobre czy na złe, jak na razie mi pasuje. Jeśli znowu stwierdzę, że coś mi się nie podoba to znowu postaram się wyjść na prostą :)


Było trochę pisania, teraz kolej na was; napiszcie czy chcecie więcej takich postów gdzie piszę trochę o swoim życiu i szkole - to motywuje i pomaga ulepszyć bloga :)

Pozdrawiam Vilolou!

23 kwi 2015

Tak o niczym + foty

Ludzie mnie zadziwiają heh. Ale sama też nie jestem normalna, zamiast uczyć się na sprawdzian podsumowujący ze średniowiecza piszę post na bloga :P Ale mam tą motywacje której nie miałam w poprzednich blogach, wcześniej dołączały może 3-4 osoby, komentarz był raz na 10 postów. Teraz jest inaczej i to po prostu daje mi takiego kopa do działania :D Oprócz tego starałam się poprawić wygląd bloga, czy się polepszyło? Napiszcie ;)


 No... wczoraj jakoś tak po prostu miałam ochotę na ,,seszyn profeszyn" w wykonaniu brata muszę przyznać, że nie wyszło tak źle jak myślałam, że będzie. Co prawda z 400 zdjęć 5 to może nie dużo. No ale jest :) Jak wstawiłam to na facebook'a spotkałam się z różnymi komentarzami, było dużo typu ,,O matko! Nie poznałam Cię!" ale był też ,,Wyglądasz tu jak Katy Perry heh :P





Wzięło mnie coś na cytaty niedługo pojawi się top 10 - cytaty :P Czekajcie!


22 kwi 2015

Babka z autobusu

 Nastał taki dzień kiedy w końcu naszła mnie chęć napisania czegoś, spowodowane to jest chyba... sama nie wiem xD
 No ale do rzeczy, macie może coś takiego, że po prostu musicie wyrwać się z miasta w którym mieszkacie, i pojechać, nawet na godzinkę do innego? Ja tak dzisiaj miałam, spontaniczny, niezaplanowany wypad do Gdańska, bez większego celu. Moja przyjaciółka niedługo wyjeżdża, a każda okazja by się spotkać jest dobra.
 Pojechałyśmy do Gdańska, po drodze obowiązkowo musieliśmy trafić na babkę (ok. 40-50 lat) w autobusie ,,Ach ta młodzież w tych czasach taaaka nie wychowaaaana" gdyby tego nie powiedziała to bym wstała i zwolniła miejsce, ale tacy ludzie po prostu mnie tak irytują że mam gdzieś kulturę i bycie miłą. No to co - odwróciłam głowę w stronę okna, a ta zaraz mnie palcem tyka i ,,Może byś tak łaskawie wstała?!?" - mnie się tam nie śpieszyło żeby wstać, a przed sobą miałyśmy jeszcze 11 przystanków, no ale... czego nie robi się dla 'starszych' 'biednych' 'staruszek' które potrafią zepsuć dzień.
 Później poszłyśmy do Madisonu na lody (bez skojarzeń), i do Mac'a. Od jakiegoś czasu staram się 'udokumentować' każdą wspólną chwilę z Oliwią; na dworcu jest Rossmann, a w nim taka maszyna która drukuje zdjęcia po 2 zł :)


 Co do zakupów, polecam wam film Wyznania zakupoholiczki


Mieliście jakieś przygody w środkach transportu? Albo z jakimiś babkami? Albo chęć wyjazdu z miasta/domu?

21 kwi 2015

#4 recenzujemy - Wyznania zakupoholiczki

Dziś coś nowego, szczerze mówiąc nigdy nie pisałam recenzji filmu, mam nadzieję, że nie wyjdzie bardzo źle :)

Tytuł: Wyznania zakupoholiczki
Reżyseria: P.J Hogan 
cenariusz: K. Alpert, T. Jackson, T. Firth 
Gatunek: Komedia romantyczna 
Rok produkcji: 2009 
Długość filmu: 1h 44min  
Ocena: 8/10
Opis filmu: Rebecca Bloomwood mieszka w szykownym Nowym Jorku. Jest miłą dziewczyną, która przede wszystkim potrafi świetnie robić zakupy - to prawdziwa specjalistka od luksusowych marek, wyprzedaży i niepowtarzalnych okazji, których nie można przegapić. Jej marzeniem jest praca w jednym z czołowych magazynów o modzie. Niestety, nie jest to cel łatwy do osiągnięcia. Otrzymuje jednak inną dziennikarską posadę - w piśmie zajmującym się finansami. Czy potrafiąca błyskawicznie wydać fortunę Becky będzie umiała pisać o oszczędzaniu?
Moje odczucia:
Czytając opis filmu i dowiadując się, że ,,Wyznania zakupoholiczki" to kolejna, amerykańska komedia romantyczna, a te zazwyczaj mnie nie śmieszą, w ogóle filmy rzadko doprowadzają mnie do wyrażenia jakichkolwiek emocji. Ten film, jednak ma w sobie to coś. Zaczął się ciekawie i jeszcze ciekawiej się skończył. Scena tańca z wachlarzem, czy też ex Derek Smeath, doprowadziły mnie do łez - oczywiście ze śmiechu. Mimo, że była 1 w nocy, a ja powinnam być cicho (i spać) to często wybuchałam śmiechem. 
Obsada aktorska jak dla mnie dobrze dobrana, być może dlatego, że główna bohaterka Rebeccę (Isla Fisher) bardzo przypominała mi Lisie Piekło. 

Polecam Vilolou!

13 kwi 2015

Wyjazdy?

Chciałam napisać w końcu coś dłuższego, ciekawego, twórczego, ale... ale mi się nie chce, odechciewa. Macie czasem tak, że po prostu przez jakiś czas się poddajecie, ale po chwili uświadamiacie sobie, że lepiej wykorzystać ten czas i zrobić coś co jest tego warte? Ja tak mam, miałam; moja przyjaciółka wyjeżdża do Anglii, będziemy się widziały 1, 2x na rok... tak wiem, jest jeszcze facebook, skype itd... ale to nie to samo :c

Napiszcie czy mieliście coś podobnego, chętnie poczytam :)







#6 recenzujemy - 7 razy dziś

7 razy dziś - Lauren Oliver

Nazywam się Sam Kingston.
Jestem popularna, mam przystojnego chłopaka i szalone przyjaciółki, z którymi świetnie się bawię. Czuję się lepsza od nudnych kujonów i śmieję się z dziewczyn które nigdy nie dostały liściku miłosnego. Robię co chcę i kiedy chcę. Nie obchodzi mnie, czy kogoś zranię, bo i tak wszystko uchodzi mi na sucho... Aż do dzisiaj.



Tytuł: 7 razy dziś
Autorka: Oliver Lauren
Seria: -
Wydawnictwo: moon drive
Ilość stron: 379
Okładka : 10/10

Moje wrażenia:
 Masz przyjaciół, albo myślisz, że ich masz. Spotykasz się z nimi i przeżywasz wspólnie dni w szkole. Robisz to co powinieneś bo tak jest modnie i nie chcesz odstawać od tłumu. Spotykasz się z popularnym chłopakiem tylko dlatego że jest popularny. Nie zastanawiasz się jaka/jaki jesteś, tylko jak ludzi Cię widzą. Umierasz. Ale oni o tym nie wiedzą. Uczysz się jak się zmienić na lepsze i zajmuje Ci to aż tydzień, a potem? Sam/a zobacz co się wydarzy.
 7 razy dziś, to jedna z lepszych książek jakie przeczytałam. Ma w sobie ,,to coś" czyta się ją bardzo szybko, na jednym oddechu. Nie możesz doczekać się aż dowiesz się co będzie dalej. Co tym razem Sam odwali.
 Jeśli chodzi o okładkę... widzę w niej pomysł, przykuwa uwagę, nie jest powtarzalna. Na sklepowych półkach sięga się po nią do ręki i to nie bez powodu. A jak już się ją weźmie, to nie odłoży póki się nie przeczyta :p
 Książkę gorąco polecam, wspaniała na... na każdą okazję, do kupienia dla siebie albo na prezent dla kogoś. Godna każdej biblioteczki :P
Vilolou

4 kwi 2015

10 życzeń na ... Wielkanoc

Tak sobie pomyślałam, że się przydadzą i pewnie tak jak ja niemal czujecie się w obowiązku by powysyłać znajomym życzenia na Facebook'u, Skype, Ask'u, SMSem.
No, także nie przedłużając trzymajcie 10 życzeń i czujcie się ode mnie pozdrowieni! ;)
W poniedziałek rano zajączek zalany.
Kury z nim tańcują, jajka mu malują.
Kogut wciąga kreskę, podkręca imprezkę.
Cała sala się buja, DJ gra ALLELUJA!

Z okazji Wielkiej Nocy
- miłości mocy.
Jajka smacznego,
tyłeczka mokrego.
Smacznej babeczki,
dwa litry wódeczki.
Słodkiego baranka,
imprezy do ranka!

Pijanych króliczków,
zagrychy w koszyczku,
w Dyngusa zalania,
nie tylko ubrania,
jaj kolorowych,
świąt ciepłych,
pogodnych
i zdrowych!

Zając skrył się wśród pisanek,
wdzięcznie porusza wąsikami,
tak jakby chciał powiedzieć:
,,Te Święta, spędzę z Wami!"

Na Wielkanoc od króliczka,
niech Ci wpadną do koszyczka,
niezła kasa i kiełbasa,
radość z życia, coś do picia
i na miłość chęci tyle,
by mieć wszystko inne w tyle.

Oby zdrówko dopisało,
by jajeczko smakowało,
by babeczka nie tuczyła,
atmosfera była miła,
by króliczek uśmiechnięty,
przyniósł radość
w ten dzień święty!

Malutki baranek ma złote różki,
pilnuje pisanek na trawce z rzeżuszki,
gdy nikt nie widzi chorągiewką buja
i cicho beczy ,,Wesołego Alleluja!"


Wesołego zająca, co śmieje się bez końca.
Szczerbatego barana, co beczy aż do rana.
Radości bez liku, pisanek w koszyku.
I wielkiego lania w Dniu Mokrego Ubrania!

Dwa kurczaki w koszyku siedzą,
i rzeżuchę sobie jedzą.
Baran w szopie zioło pali,
pewnie zaraz się przewali.
Ksiądz za stołem już się buja,
Wesołego Alleluja!

Umyj jaja, wyczesz pióra,
spraw niech błyszczy Twoja fura,
do kościoła biegaj skocznie,
wszak to Święta Wielkanocne!

Wielkanocny zajączek biegnąc polanami,
podrzuca jajkami między kolanami,
i tak sobie krzyczy do wszystkich wokoło:
,,Niech wam te święta upłyną wesoło!"

1 kwi 2015

12 bajek które obowiązkowo musisz obejrzeć

Na dziś przygotowałam 12 bajek które najbardziej mi się podobały i może wam też przypadną do gustu, trzech ostatnich jednak nie polecałabym oglądać z młodszymi dziećmi ;)

 1. Strażnicy marzeń

Jack Mróz, Zając Wielkanocny, Nord zwany u nas Świętym Mikołajem, Zębowa Wróżka i Piaskowy Dziadek występują po raz pierwszy razem! Gdy niegodziwy Mrok grozi, że zapanuje nad całym światem, nasi bohaterowi ruszają do akcji, by chronić dziecięce sny i marzenia.





 2. Tajemnice zielonego królestwa

Mary Katherine, córka naukowca, trafia do Zielonego Królestwa zwierząt, gdzie wraz z nowymi przyjaciółmi stawi czoła siłom zagrażającym Matce Naturze.

 3. Księżniczka i Żaba

Gdy księżniczka pocałuje żabę, zamieni się ona w wymarzonego księcia. Tak przynajmniej być powinno - wszyscy znamy tę historię. Ale co się stanie, gdy dziewczyna pocałuje żabę, a rezultat tego czynu będzie... hm... trochę inny? Miejmy nadzieję, że miłość mimo wszystko znajdzie dla siebie drogę, choćby to było naprawdę trudne! Akcja filmu toczy się w latach dwudziestych, w tętniącym rytmami jazzu Nowym Orleanie. A głównymi bohaterami są: pragmatyczna dziewczyna, której nie w głowie są amory - Tiana oraz lekkoduch Naveen, wielbiciel jazzu, książę z dalekiej Maldonii. Tajemniczy doktor Facilier wciągnie tę dwójkę w ciąg niezwykłych, magicznych wydarzeń...


 4. Jak wytresować smoka (2010).

Amerykański film animowany na podstawie książki Cressidy Cowell, twórców Shreka, Madagaskaru i Kung Fu Pandy. Akcja filmu rozgrywa się w świecie wikingów i dzikich smoków.



 5. Zaplątani (2010).

Amerykański film animowany w reżyserii Glena Keane;a w technologii 3D z 2010 roku. Film ten jest inspirowany baśnią braci Grimm opowiadającą o dziewczynie zwanej Roszpunką, zamkniętej w wieży przez czarownicę.

6. Piorun (2008)

Piorun jest gwiazdą Hollywood - psim aktorem, który wciela się w postać superbohatera. Gra w kultowym serialu wraz ze swoją panią - Penny. Kiedy przypadkowo trafia do Nowego Jorku i rozpoczyna podróż przez cały kraj, wierzy że rzeczywiście posiada magiczne moce - tak jak grana przez niego postać. Dzięki tej niezwykłej przygodzie Piorun odkryje, że aby być prawdziwym bohaterem nie potrzeba cudownych mocy, ani magii.



  7. Merida waleczna (2012).

Księżniczka Merida, by uniknąć zamążpójścia, wyrusza w podróż. Spotyka wiedźmę, która za odpowiednią opłatą obiecuje jej pomoc.

8. Ralph Demolka (2012).

Czarny charakter Ralph wyrusza w podróż przez różne gry komputerowe by stać się pozytywnym bohaterem.

9. Krudowie (2013).

Do prehistorycznego świata przybywa geniusz z rewolucyjnym wynalazkiem, jakim jest... ogień.

10. Gnijąca panna młoda (2005).

Vicor przypadkiem oświadcza się nieżyjącej dziewczynie. Nieboszczka zabiera ze sobą młodzieńca do świata zmarłych, by go poślubić.


11. Koralina i tajemnicze drzwi (2009).

Dziewczyna znajduje w swoim domu ukryte drzwi. Prowadzą one do innego świata, gdzie wszystko wydaje się ciekawe i kolorowe.


12. Frankenweenie (2012)

Tim Burton przedstawia opowieść o chłopcu i jego wiernym psie Sparkym. Pewnego dnia podczas zabawy Victora i Sparkiego, psa potrąca samochód. Młody Victor nie może pogodzić się ze stratą najlepszego przyjaciela, jednak podczas lekcji fizyki dowiaduje się, że jest jeszcze najdzieja. Wykorzystując moce nauko, udaje mu się przywrócić Sparky'emu życie. Chłopiec obawia się jednak, że jego pupil w nowym obliczu może wywołać przerażenie wśród okolicznych mieszkańców, więc ukrywa jego istnienie. Okazuje się to jednak trudne...