20 lip 2015

Pomysł na Urodziny

Dawno nie pisałam? Tak. 
Dlaczego? Brak powodu.
Wracasz? Wracam.
___
Okay, nie przedłużając; na dziś przygotowałam dla was co nieco co może być pomocne przy piżama party, urodzinach, czy jakiejkolwiek innej imprezie.

1. Zaproszenie.
Tym razem postanowiłam sama zaprojektować zaproszenie, po tym jak je wydrukowałam dały fajny efekt. Zawsze jednak możecie kupić zaproszenia, napisać własnoręcznie lub wysłać SMS'a. Ważne by informacja dotarła :)
szablon 

szablon
U mnie wyszło tak:


2. Gry i zabawy.
 ♦ Butelka, wyzwanie czy pytanie, kartki w balonach, lub po prostu karteczki w miseczce i robimy.
Ja przygotowałam w tym roku szablon żeby każdy mógł sobie wydrukować. Nie jest idealny - fakt. Niektóre literki mają ,,ogonki", niektóre nie. Mam nadzieję, że każdy się rozczyta i skorzysta. :)

cz.1

cz.2
Możecie też sami coś powymyślać wyciąć i napisać, lub dopisać w paint'cie.

♦ Kalambury
♦ Łapanie zębami jabłek w misce z wodą
♦ Jedzenie przekąsek ze sznurka
♦ Nigdy nie...
♦ Mam talent
♦ Dyskoteka
♦ Krzesełka
♦ Karaoke
♦ Żarty przez telefon
♦ Detektyw
♦ Straszne historie
♦ To znalazłam na yt, może się przydać :D 

3. Jedzenie i picie
Podstawą imprezy jest zapewnienie gościom czegoś do przekąszenia i do napicia się. 
Moje sugestie:
♦ Chipsy
♦ Cola/ Pepsi/Sprite/Fanta
♦ Szampan 
♦ Pizza
♦ Ciasto
♦ Paluszki
♦ Owoce
♦ Żelki
♦ Tort

4. Ozdoby
Krótko mówiąc: Balony, serpentyny i świeczka.

5. Dodatkowe atrakcje
Zawsze można też wynająć klauna, iść na kręgle lub zrobić ognisko, dzięki temu goście na dłużej zapamiętają twoją imprezę!

6. Plan
Warto też sporządzić plan co i jak, żeby później nie było nieprzyjemnych niespodzianek. Może być ułożony w zeszycie, głowie lub wydrukowany, wiadomo każdy zrobi coś innego, ale ja dla przykładu podam jak to będzie u mnie:


szablon
+ grafiki do wyzwań 






Miłej zabawy życzę! Później napiszę wam relacje z moich urodzin :D
(wyprawiam 24 lipca, ,,naprawdę" mam 21)

1 lip 2015

Nishi

 Dziś post taki trochę nietypowy, a z jego tytułu niewiele da się wywnioskować. Jak już wiecie, albo i nie, od dłuższego czasu marzył mi się królik, warunkiem od rodziców na niego był pasek na świadectwie + pokrycie wszystkich kosztów tj. klatka, królik, jedzenie, żwirek, weterynarz itd., z racji tego, że jeszcze nigdy w życiu nie miałam paska (zawsze coś koło 4,5) rodzice po prostu nie wierzyli, że mi się uda. O dziwo się udało! Starałam się poprawić każdy źle napisany sprawdzian, zrobić prace dodatkowe czego wynikiem, jest upragniona średnia 4,78. Dla niektórych może to nie dużo, ale w moim życiu najwyższa jaką miałam.
 Gdy dostałam już oficjalną zgodę na usztastego, zamówiłam klatkę, kupiłam wszystkie akcesoria jakie powinien mieć i... obdzwoniłam wszystkie sklepy zoologiczne które znajdują się w moim mieście, niestety albo nie mają królików, albo same samce, (warto by wspomnieć, że chciałam samiczkę)


 Więc zabrałam się za poszukiwania w Gdańsku, zadzwoniłam do jednego sklepu - same samce, do drugiego - ,,Nie sprawdzałam, ponieważ one nie są oswojone i gryzą jak bierze się je na ręce", w trzecim sklepie pani powiedziała coś podobnego, zadzwoniłam więc do ostatniego sklepu, tam pani powiedziała mi żebym zadzwoniła później i zaraz pójdzie mi sprawdzić płeć (tak, dziwnie to zabrzmiało), zadzwoniłam więc po dziesięciu minutach i co usłyszałam? Jest trzech samców i... moja kochana, upragniona samiczka. Szybko przygotowałam transporterek i wsiadłam w najbliższy autobus do Gdańska, po 30 minutach byłam już na miejscu i oglądałam czarno-białą malutką istotkę. Po upewnieniu się, że jest zadbana i nie wygląda na chorą kupiłam ją i poszłam czekać na autobus.


 Gdy już dojechałyśmy do domu wpuściłam małą do nowej klatki, nalałam wody, dałam jej brokuła, sałatę i marchewkę, dwa pierwsze okazały się strzałem w dziesiątkę, jednak za marchewką o dziwo nie przepada. Zawsze kojarzyło mi się, że królik musi mieć marchewkę :P


 Moim późniejszym zmartwieniem okazał się wybór imienia, nie chciałam takiego zwykłego typu: Pusia, Puszka, Milusia, Tuptusia... Nie, moje musiało być rzadkie i oryginalne, stwierdziłam, że fajnie jakby było japońskie, z jakimś pasującym znaczeniem. Po licznych eliminacjach zostało mi do wyboru jedno: albo Patchi (jap. łata, smoła), albo Nishi (jap. zachód słońca), jak po tytule widzicie wygrało Nishi, dlaczego? Sama nie wiem.


 Obecnie króliczka nauczyła się robić siusiu do kuwety, lecz z bobkami nadal mamy problem. :/
Życzcie nam powodzenia w oswajaniu i nauce! :P



moje ulubione zdjęcie ♥
I pewnie macie pytanie co ma czarno-biały królik do zachodu słońca? Otóż to była gra na skojarzenia; słońce → wschód słońca → zachód słońca → ciemno → noc → czarne.
 Podsumowując, zachód słońca wygląda jak czarno-biały królik :P

źrodło: google grafika