4 wrz 2016

NERVE - pseudo-recenzja


Nie umiem określić cudowności tego filmu słowami
Epickość to coś co w nim zobaczyłam
Rewelacyjna obsada, pomysł na nego
Vilolou poleca
Eh, no po prostu zachęcam na niego iść

"Nerve" zaczyna się od prostego pytania: jesteś Graczem czy Widzem? Z pozoru to niewinna gra online, polegająca na podejmowaniu wyzwań rzucanych przez Widzów. Jednak stawka szybko rośnie, a z nią ryzyko, które trzeba podjąć, by wygrać... czyli przeżyć. 

Vee ma już dość życia w cieniu swej kochającej popularność przyjaciółki Sydney. Pewnej nocy postanawia wyrwać się ze swego poukładanego świata i wyrusza do Nowego Jorku, by wziąć udział w Nerve. Gra zaczyna się od prostych zadań: trzeba pocałować przystojnego nieznajomego, a potem wraz z nim ukraść coś z luksusowego domu towarowego. Zabawa się rozkręca. Vee i jej nowy przyjaciel Ian zyskują coraz większą popularność wśród Widzów, którzy prześcigają się w podbijaniu stawki i wymyślaniu coraz bardziej niebezpiecznych zadań. Wkrótce jednak Vee zdaje sobie sprawę, że stała się obiektem manipulacji. Jej internetowe konta zostają zhakowane, karty kredytowe zablokowane, a ona sama staje się więźniem Nerve. To już nie zabawa, a walka o życie na oczach milionów anonimowych Widzów." 

reżyseria:
  • Henry Joost
  • Ariel Schulman
scenariusz:
  • Jessica Sharzer


gatunek:
  • Thriller
produkcja:
  • USA
premiera:2 września 2016 (Polska) 27 lipca 2016 (świat)


 Na seansie byłam wczoraj, ale od razu jak światła w kinie się zapaliły, wiedziałam, że gdy tylko ujawni się wydanie na płycie, będę pierwsza w kolejce po zakup jej. Powiem wam, że idąc na ten film, nawet nie widziałam zwiastuna, jedyne co wiedziałam to pierwsze trzy zdania, które umieściłam powyżej. Mnie się podobało i z ręką na sercu polecam tę produkcję wszystkim, co choć trochę zainteresował opis.